Dr Adam Kubacz

Polskie organizacje szkolne, sportowe i kulturalne na terenie gminy od końca XIX wieku.

Pierwsze polskie organizacje powstały już w końcu XIX wieku. Część z nich było odpowiednikami podobnych niemieckich stowarzyszeń. Nie przeszkodziły temu zjawisku nawet przeszkody i szykany stawiane przez czynniki administracyjne. W 1885 roku w Miechowicach otwarto bibliotekę polską należącą do Towarzystwa Czytelni Ludowych. Szybko została zamknięta (ponownie uruchomiono ją w latach 1913-1914).

Ogromna popularnością cieszył się teatr amatorski. Już w latach 80. XIX wieku o na terenie gminy dla miejscowej społeczności wystawiono 3 polskie sztuki. Promowaniem polskiego teatru oraz śpiewu zajmował się katolicki  Związek świętego Alojzego (Towarzystwo Alojzjanów) działający przy parafii  św. Krzyża od 1892 roku. Z inicjatywy jego członków miejscowi mogli zobaczyć kilka znanych sztuk, jak np. „Dzieci w jaskini zbójców” czy „Macocha”. Spektakle te były grane przez zespoły amatorskie z Katowic i Bytomia. Na początku XX wieku miechowiczanie udawali się do także do pobliskiego Karbia, do restauracji Lippinskiego, gdzie bardzo często występowały gościnnie  polskie zespoły teatralne. Przedstawieniom towarzyszyły potańcówki. Tak było m.in. w lutym 1913 roku zorganizowaną przez zarząd filii Polskiego Związku Zawodowego z Miechowic. Od końca XIX wieku na terenie gminy rozpowszechniano plakaty i ogłoszenia w języku polskim. Polska reklama dotyczyła także innych dziedzin życia. Świadczyło to o tym, że ludność na co dzień posługiwała się tym właśnie językiem. Właściciele sklepów Właściciele sklepów z Miechowic i okolic chcąc dotrzeć do szerszej klienteli drukowali dwujęzyczne plakaty z ofertą towaru, który był sprzedawany (informowano także o wysprzedażach w Bytomiu).

W początkach XX wieku gmina miechowicka należała do najważniejszych ośrodków polskości na terenie powiatu bytomskiego (pomijając oczywiście sam Bytom). W stolicy powiatu mieszkało Wielkopolan, co miało także duże znaczenie dla Miechowic.
 Było to jedno z najbardziej aktywnych ośrodków polskości. Potwierdzają to dokumenty urzędowe na powiat bytomski, z  których jednoznacznie można wnioskować o ożywieniu ruchu polskiego. Dużą rolę odegrali działacze przybyli do Bytomia z Wielkopolski. Na początku XX wieku na terenie gminy dobrze funkcjonował Katolicki Związek Robotników (dla Miechowic i Karbia), którego przewodniczącym był ksiądz Andreas Zając (Zajonz). W 1907 roku liczył on 80 członków. W 1913 roku w Miechowicach ukonstytuowało się Polskie Towarzystwo Wyborcze Miechowice. Jego przewodniczącym został Adolf Datko, księgowym Paul Müller, skarbnikiem zaś Karl Mitulla. W prywatnym mieszkaniu księgowego odbywały się regularnie (raz w tygodniu) lekcje śpiewu. Jeszcze bardziej propolskie sympatie uwidoczniły się w końcowym okresie I wojny światowej. Wśród żołnierzy rozpowszechniano polskie wydawnictwa. Tendencje te wzmogły się jeszcze bardziej po 1918 roku. Niepokoiło to miejscowe środowiska niemieckie. Pojawianie się licznej grupy polskich działaczy na terenie gminy w latach 20. zaniepokoiło niemieckiego bibliotekarza, który uznał Miechowice jako swoistego rodzaju „punkt przerzutowy” wpływów polskich w kierunku Bytomia. Jest w tym stwierdzeniu pewna doza słuszności.  

Ruch polski na terenie gminy nie doczekał się szerszego opracowania. (poza znacznymi fragmentami zamieszczonymi w monografii kopalni „Miechowice” J. Heblińskiego) . Jednym z pierwszych polskich stowarzyszeń był Haus und Grundbesitzerin Wohnung (Miechowickie stowarzyszenie właścicieli domów i gruntów) założone 25 czerwca 1902 roku. Skupiało ono 57 członków. Kierownikiem organizacji został Franz Pietzka. Prężną organizacją okazało się Polskie Katolickie Stowarzyszenie Młodzieńców. . W październiku 1911 roku rozpoczęło swoją działalność Towarzystwo Śpiewawcze„Lutnia”. W momencie powstania skupiało 16 członków. Na czele stanął Paul Müller, zastępca Ignacy Piontek, skarbnik Józef Gawenda.

Przewidziano też funkcję bibliotekarza. Początkowo było mało aktywne, stąd starania centrali do zmiany tego stanu rzeczy. Nastąpiło to w okresie powstań i plebiscytu. Dnia 20 czerwca 1920 roku w Miechowicach miały wielkie uroczystości poświęcenia sztandaru Towarzystwa. Podczas nabożeństwa kazanie wygłosił ks. dr. Sikora, po mszy odbył się pochód, w którym uczestniczyli hallerczycy i polscy marynarze. Zjawiła się też delegacja Francuzów (przedstawiciele Komisji Plebiscytowej). W 1912 roku w Miechowicach działało także Towarzystwo Śpiewacze „Słowiczek”. Wkrótce potem doszło do pewnych przetasowań w zarządzie. W 1912 roku do życia powołano Towarzystwo Sportowe „Silesia”, którego kierownikiem został Franciszek Wagner. Z tego okresu znane są nazwiska kilku piłkarzy, bracia Karol i Paweł Baron, bracia Cichowscy, bracia Stefan, Józef Sowik, Otton Markiewka, Teodor Sasała i inn. Podobnie, jak w przypadku organizacji niemieckich główne sekcje obejmowało: piłkę nożną, gimnastykę (bardzo popularną na Górnym Śląsku) i o dziwo łyżwiarstwo. Z różnych względów organizacja ta zawiesiła swoją działalność. Reaktywowany po kilku latach jako „Naprzód” Miechowice w 1925 roku. Większość jego członków uprawiało piłkę nożną. Nieco później znaczną część tego stowarzyszenia włączono do niemieckiego SV Miechowitz.

Polskie zrzeszenia i organizacje rozwijały się szybko. Niektóre z nich były kilkukrotnie reaktywowane. Po 1922 roku wiele z nich musiało zawiesić swoją działalność, z racji wielu ataków na miejscowych Polaków. Dopiero po uspokojeniu się sytuacji to jest w 1925 roku większość z nich ponownie wznowiła działalność. Jednocześnie członkowie tych organizacji aktywnie uczestniczą w życiu polonijnym rejencji opolskiej, wysyłając własne delegacje na różne uroczystości rocznicowe. Organizowano też wycieczki do Polski, np. do Krakowa, Wieliczki czy Częstochowy. Cieszyły się one dużą popularnością (niezależnie od trudności administracyjnych). W 1920 roku na terenie gminy powstało Polsko- Katolickie Towarzystwo Szkolne im. N. Bonczyka. Przez wiele lat jego przewodniczącym był Józef Lasczyk. W 1930 roku liczyło ono 36 osób. Funkcjonowały także prywatne kursy polskiego, które prowadzili nauczyciel Jan Kasperek i seminarzysta Lukaszczyk. Po nich organizatorem tych szkoleń była Anna Gregorczyk. W roku szkolnym 1938/39 prowadził te zajęcia Ryszard Kubis. Po 1933 roku sytuacja szkolnictwa polskiego w rejencji opolskiej pogorszyła się. Nadal jednak organizowano jednodniowe kursy zimowe dla miejscowej ludności. Realizowały one programy realizowane na szczeblu wyższych szkół ludowych. W dniu 25 lutego 1935 roku wykład prowadził profesor Szwed z prywatnego Polskiego Gimnazjum w Bytomiu. Tytuł wystąpienia był bardzo znamienny „Dole i niedole polskich robotników”. Warto wspomnieć, że w latach 30. kilkanaście dzieci z Miechowic uczęszczało do prywatnej polskiej szkoły średniej w Bytomiu, pomimo szykan nakładanych na ich rodziców ze strony miejscowych nazistów.

Miechowiczanie korzystali z wykładów organizowanych w ramach Uniwersytetu Robotniczego w Bytomiu otwartego w 1929 roku. Prężnie działały organizacje młodzieżowe, jak np. Towarzystwo Młodzieży Polskiej. Związek ten często organizował mecze piłkarskie, najczęściej z polskimi klubami z innych gmin rejencji opolskiej (najczęściej z ościennych gmin). Przypuszczalnie od 1923 roku działalność rozpoczęło w Miechowicach polskie harcerstwo, na co wskazują niemieckie tajne sprawozdania z 1930 roku. Otrzymywało ono duże wsparcie ze strony centrali z Bytomia. W 1935 roku do miejscowego oddziału ZHP w Niemczech należało 18 członków. 

Ważną rolę pełniły organizację kościelne, które funkcjonowały równolegle do ich niemieckich odpowiedników. W latach 20. organizacje takie działały zarówno przy kościele św. Krzyża, jak i przy parafii Bożego Ciała. Do 1939 roku w kościele Bożego Ciała w każdą niedzielę odprawiano 2 polskie msze oraz  nabożeństwa majowe i różańcowe (w Świętym Krzyżu odbywały się one na zmianę).  W języku polskim prowadzono także uroczystości oktawy Bożego Ciała. W języku polskim przygotowywano młodzież do sakramentów świętych. Dobrze działały Polskie Kongregacje Mariańskie, którymi opiekowali się tamtejsi proboszczowie.

 Działał też polski III Zakon, polskie bractwa różańcowe (męskie i żeńskie) oraz Związek Matek Chrześcijańskich. Jednocześnie w roku 1927 roku starano się o założenie chóru kościelnego. Najpewniej inicjatywa ta była bardzo efemeryczna. Chór nie był ujmowany w zestawieniach o ruchu polskim. Przy polskich organizacjach kościelnych funkcjonowały także sekcje teatralne. W wyborach komunalnych i powiatowych własne listy wystawiał miejscowy oddział Polsko- Katolickiej Partii Ludowej (Polnisch Kath. Volkspartei). W 1925 lub 1926 roku powołano do życia Towarzystwo Młodzieży Polskiej, które zrzeszało do początku lat 30. 40- 60 osób (potem liczba ta musiała się zmniejszać). Działalność TMP koncentrowała się przede wszystkim na występach teatralnych i organizowaniu wycieczek do sąsiednich miejscowości. Rewanżowano się  goszcząc młodzież polską z innych miejscowości. Najważniejsza postacią organizacji był jej długoletni przewodniczący Jan Freier. Dnia 10 lutego 1929 roku podczas zebrania walnego za własny oddział uznano Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia”. Członkowie imprezy  urządzali zazwyczaj w restauracji należącej do H. Schindlera, tam też organizowano własne spotkania świąteczne i bale maskowe. Przy okazji apelowano do ludności by wychowywała dzieci w duchu polskim. Organizowano także spotkania z okazji ważnych dla Polaków rocznic, na których gościli ciekawi prelegenci. W maju 1927 roku wykład o Konstytucji 3 maja wygłosił S. Witczak.

Aktywnie na polu wspierania polskości działało miejscowe koło Towarzystwa Polek, co uwidoczniło się szczególnie w plebiscytu i powstań. Członkinie związku interweniowały odnośnie konieczności nauczania swoich dzieci w języku polskim. Pomimo uchwalenia odpowiednich przepisów władze gminy naruszały tego typu rozporządzenia. Język polski funkcjonował (w ograniczonym zakresie jako przedmiot nadobowiązkowy w szkołach miechowickich do 1932 roku, kiedy ostatecznie usunięto go z nauczania. Przewodniczącą Towarzystwa Polek Maria Mikolaiczykowa. W 1919 roku jej kandydaturę zgłoszono w wyborach gminnych. Jedną z najbardziej udzielających się członkiń była Maria Karuga. Jako jedyna ukończyła kursy Fröeblowskie w Krakowie. Organizacja ta była prężna nawet w okresie nazizmu. W 1935 roku dla jej członkiń w ramach Uniwersytetu Ludowego odczyty wygłosiły Janina Olejniczakowa i Gabriela Szwedowa. Na wykładach podejmowano wątki polskie. Towarzystwo Polek z Miechowic wspierało także działalność teatralną. Przykładowo w 1919 roku jej zarząd kilkakrotnie zorganizował występy teatru amatorskiego w niedalekim Bobrku.

Od 1920 roku na terenie gminy działała komórka organizacji gimnastycznej „Sokół“. Należała ona do I Okręgu- bytomskiego. W grudniu 1919 roku powstał projekt organizacyjny sieci poszczególnych filii „Sokoła“ w rejencji opolskiej. Komórka miechowicka powstała jako jedna z pierwszych po kołach w Piekarach Śląskich (wówczas Niemieckich), Koszęcinie, a razem z Chropaczowem. W momencie jej powołania liczyła 80 członków. Na skutek nacisków administracyjnych liczba osób malała. Organizacja ta nie prowadziła większej aktywności. Być może było to wynikiem braku wsparcia kierownictwa. Władze Związku Polaków w Niemczech z Opola nie chcąc drażnić Niemców nie wspierały znacząco organizacji sokolskich w rejencji opolskiej. Kierownikami organizacji w Miechowicach było rodzeństwo Józef i Stefan Ring. Koło miechowickie zaliczało się do ognisk wegetujących.  O jego istnieniu informacje pojawiały się sporadycznie na łamach gazety „Sokół na Śląsku“. W dniu  21 maja 1922 roku członkowie z Miechowic brali udział w zabawie na terenie Roździenia. Nieco później większość dawnych członków koła „Sokoła“ założyła w Miechowicach Związek św. Jacka. Kierował nim niejaki Musiał. Do stowarzyszenia należało 60 osób, które często urządzały eskapady  do miejscowości położonych na polskim Śląsku. Miechowiczanie wzięli udział w święcie sportowym zorganizowanym przez władze „Sokoła“ w Markowicach niedaleko Raciborza w dniu 6 kwietnia 1930 roku.

Społeczność miechowicka czynnie brała udział w polskich organizacji śpiewaczych. Około 1919 roku założono Kółko Śpiewu „Wolny Duch”. Dosyć często występował on w sąsiednich miejscowościach, jak np. w Bytomiu. W 1920 roku Miechowicach wznowiło działalność Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia” (E. Drobczyk). Jego członkowie angażowali się także w działalność teatralną wystawiając przedstawienia w gospodzie Schindlera. Przez długi czas miejscowym chórem kierował zasłużony dla polskiego śpiewactwa pochodzący z Zabrza Henryk Tondera. Ksiądz Derch poświęcił wówczas jego sztandar. Kierownik tej organizacji napotykał różne nieprzyjemności, w 1935 roku skonfiskowano jemu egzemplarz polskiego śpiewnika. Pomimo trudności czynionych przez nazistów ta polska organizacja w 1938 roku liczyła jeszcze 25 osób. Wśród członków tego towarzystwa znajdowało się wielu uzdolnionych aktorów, takich jak Drobczyk, Freier, Janys, Mrozek. Niemal wszyscy zaangażowani byli w działalność innych polskich organizacji.

Po 1933 rok sytuacja nie sprzyjała funkcjonowaniu stowarzyszeń . Przestało funkcjonować miejscowe koło „Sokoła”. Naziści przystąpili do tępienia polskich instytucji polskich na obszarze Miechowic. Pomimo wszystko polskie stowarzyszenia istnieją, w przeciwieństwie do niemieckich, które uległy całkowitemu zglajszachtowaniu.  Interesujący jest fakt, że wśród polskich organizacji były i takie, które założono dopiero po dojściu Hitlera do władzy (np. polskie towarzystwo sportowe „Spiel- und Sportvereine” w 1933 r.). Polacy nie chcieli się jednak poddać. W 1937 roku funkcjonował jeszcze Klub Sportowy, który skupiał wówczas 24 członków. Uległa ona rozwiązaniu w 1938 roku.

Innym przejawem życia polskiego w tym okresie były uroczystości organizowane przez miejscowych Polaków. Przykładem mogą być uroczystości dożynkowe z dnia 21 października 1934, na których zgromadziło się 300 osób (w poprzednich latach imprez takich nie organizowano). W dniu 6 czerwca 1937 roku w Miechowicach miały miejsce uroczyste obchody 100. lecia urodzin N. Bonczyka połączone z przemarszem do domu rodzinnego poety (na krótko przed jego zburzeniem). Podczas nabożeństwa wspaniały występ miał chór „Lutnia”.

Z 1936 roku pochodzą informacje o istnieniu prywatnej polskiej biblioteki (200 tomów), którą opiekował się Weingart. Aktywnie działała filia polskiego towarzystwa szkolnego (Jan Mrosek). Nadal funkcjonowało polskie harcerstwo. Dla części młodzieży organizowano w okresie wakacji kolonie na terenie Polski. Do Miechowic w tym okresie przyjeżdżali nadal harcerze z bytomskiego hufca. W 1937 roku na terenie gminy czynne były oddziały zuchowe.

Miejscowi Polacy ponieśli również dotkliwe straty. W 1937 roku uległo rozwiązaniu Polsko- Katolickie Towarzystwo Szkolne. Jeden z członków organizacji J. Kasperek został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. W czasie II wojny światowej w obozach zginęło kilku polskich działaczy, którzy bądź byli związani z Miechowicach (Józef Łaszczyk) lub też byli bardzo znani na terenie miejscowości (Józef i Wojciech Michałek). Obaj bracia zaangażowani byli w działalność miejscowego towarzystwa szkolnego. Zginęła także część uczniów z Miechowic uczęszczających do Gimnazjum Polskiego w Miechowicach. Kilku innych polskich działaczy przeżyło bolesny okres w obozach koncentracyjnych. Od 1937 roku ze szkół zniknęły ponadobowiązkowe zajęcia z języka polskiego. Władze gminy cofały Polakom zapomogi, jak np. w 1939 roku Marii Ludziarczyk wychowującej 4 dzieci (a przyznanej jej w 1936 roku). Z kolei Marii Cypkowej (po II wojnie znanej działaczce miejscowego koła Ligi Kobiet) odebrano adoptowane dziecko, które wychowywała przez 8 lat w duchu polskim. Musiała oddać je ponownie do sierocińca prowadzonego przez elżbietanki. Na krótko przed wybuchem wojny likwidacji uległ chór „Lutnia”.

Nie można nie wspomnieć o polskim ruchu polityczno-zawodowym. Bardzo prężnymi i aktywnymi organizacjami były miejscowe związki robotnicze, do których należeli mieszkańcy Miechowic, Stolarzowic, Górnik i Rokitnicy. W tym przypadku chodziło o

funkcjonowanie miejscowego koła Polskiej Partii Socjalistycznej, które rozpoczęło działalność 17 września 1911 roku (choć pojawiają się informacje o roku 1910). Przez wiele lat organizacji tej przewodził Teofil Blatt (pełnił on funkcję sekretarza związkowego w Katowicach). W 1912 roku do związek zapisanych było 80 osób. W niemieckich dokumentach organizację tą określano jako „Verein der polnisch-sozialistischen Partei Ortszeuge f. Miechowitz”. Aktywne były także dwa inne związki: Chrześcijański Związek Zawodowy-Zjednoczenie Zawodowe Polskie oraz Centralny Związek Zawodowy Polski. Miejscowa filia ZZP w dniu 26 IX 1920 roku otrzymała własny sztandar. Prowadziła także działalność kulturalną. Obok innych polskich organizacji miechowickich w okresie powstań od czasu do czasu wystawiała sztuki teatralne. W 1930 roku związek ten zrzeszał ponad 110 członków. Z biegiem czasu liczba członków zmalała. Do aktywistów tej organizacji zaliczali się: E. Drobczyk i sztygar Cyppek. Zjednoczenie Zawodowe Polskie funkcjonowało w Niemczech do 1939 roku (jako jedna z nielicznych organizacji niezależnych od nazistów).

Do bardziej aktywnych członków polskiego związku zawodowego w Miechowicach był Piotr Miemczyk, na którego podwórzu przy Reptowskiej 7 odbywały się spotkania górników. Podczas tych spotkań miały miejsca wystąpienia socjalistycznych działaczy polskich i niemieckich dotyczących najbardziej istotnych interesów górników. Jedno z nich odbyło się 24 maja 1914 roku. W sierpniu 1914 roku zorganizowano tam wiec ludowy, podczas którego poruszono sprawy socjalne. Jednym z prelegentów był Otton Hörsing, kandydat do parlamentu  z ramienia partii socjalistycznej na okręg Bytom-Królewska Huta-Tarnowskie Góry.

Propolskie nastawienie ludności potwierdzają wyniki wyborów gminnych z roku 1919 roku, kiedy w Miechowicach bezapelacyjnie zwyciężyła Narodowa Partia Polski (Polnische Nationale Partei), otrzymując 2984 głosów. Dla porównania PPS dostała 349 głosów, a konkurencyjna niezależne ugrupowanie miechowiczan Stowarzyszenie Wolnych Mieszkańców (freie Bürgervereinigung)-695. Do czołowych członków miejscowej grupy. Z biegiem czasu frakcja polska traciła na znaczeniu. Kilku znanych członków polskiej organizacji, jak np. Frantz Pietzka czy Johann Dombek w 1924 roku ze względów koniunkturalnych wystartowało z listy wyborczej  Związku Właścicieli Domów i Gruntów (Haus und Grundbesitzer Verein). O słabości wpływów opcji polskiej świadczą wyniki wyborcze. W wyborach z 4 maja 1924 roku frakcja polska jedynie 286 głosów, co w praktyce oznaczało, że przedstawicieli polskich nie było w nowej radzie gminy. Był to efekt akcji antypolskich z lat 1922-1924. Listy polskie pojawiały się oczywiście do początku lat 30. Jednakże nie przyniosły Polakom żadnych sukcesów.

 

Główna